Trudno nie odnieść nieodpartego
wrażenia, jak silnie zaznacza się pośród ludzi instynkt ważności. Nie
przypominam sobie abym w jakimkolwiek środowisku pracy wśród osób „wyżej w
hierarchii” poznał taką, która choćby z odrobiną dystansu podchodzi do zajmowanego
stanowiska. Przeciwnie zaś, każda przewaga, zawsze jest niemiłosiernie i przy
każdej sposobności zaznaczana i wykorzystywana. Nie twierdzę, że instynkt
ważności miałby być czymś, co należałoby tłumić ilekroć daje o sobie znać. W
mniejszym bądź większym stopniu, żyje on w każdym z nas i może stanowić siłę
napędową do osiągania wyznaczonych celów. Dwa pytania można sobie postawić:
Czy jest to siła dominująca, wiodąca
ludzi do pozycji społecznej?
Co się dzieje z człowiekiem
pozbawionym tego instynktu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz