piątek, 27 kwietnia 2018

Wielu ludzi biegło w kierunku przystanku. Ciała ich niewprawione w biegu, były nieskoordynowane, członki dolne dawały przesadne odległości, kroki zdecydowanie dłuższe, niż można w biegu stawiać, członki górne, nie współgrały z członkami dolnymi, odlatywały na boki niby pozbawione czucia, beznadziejnie pozbawione czucia, pozostawione same sobie, niczym dwa członki martwe ale doczepione do ciała. Ludzie ci stawiali susy wielkie a członki górne przy tąpnięciach na ziemię wylatywały, wysoko, prawie do poziomu ramion. Głowy podskakiwały i choć widziałem tylko tył tych głów, zdawało się, a może rzeczywiście tak było, że ich języki są wystawione i przy każdym podskoku głowy są przygryzane. Czupryny były targane wiatrem i unosiły się rytmicznie i gwałtownie, zupełnie jakby nimi coś wstrząsało. Mięli na celu dopadnięcie już z daleka widocznego pojazdu. Bieg tej grupy ludzi starych i młodych był czymś przerażającym. Przyszło szybko przygnębienie, potworne doprawdy przygnębienie i pozostało do końca dnia. 

Podobnym pojazdem, nie dalej jak tydzień temu, poruszałem się z zawrotną prędkością, po jednej z bocznych i wąskich dróg przy autostradzie. Z daleka już dostrzegłem grupę ludzi idących w parach korowodem, może na dwadzieścia metrów długim. Była to wycieczka ludzi z różnymi przypadłościami umysłowymi. Także bardzo nieskoordynowana. Byłem przekonany, że jeden z nich nagle odskoczy prosto w samochód i zginie. Kierowca był na tyle nieuważny, że nie spostrzegł zagrożenia. Minął ich bardzo blisko sądząc zapewne, że to regularna wycieczka. Ubrania ich i włosy zafurgały od podmuch. To był akt nierozwagi, który mógł być opłacony życiem niewinnej osoby. Czyż wiemy, jak może postąpić taki człowiek? Czy aby na pewno wątpliwym jest, że, czy to z lęku, czy to dla żartu wyskoczy i stanie naprzeciw jadącego pojazdu? 

napisane dnia 27.04.2018 między godziną 18-19 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz