niedziela, 31 lipca 2016

31.07


Można by szerzej potraktować dzieje przypadku i zdarzenia nie sprowadzając li tylko do tego co nam się przydarza-co się przydarza naprzeciw tego co trwa jako swoje-własne ale ogólniej, żeśmy sami są zdarzeniem, zdarzeniem które się zdarzyło, od początku do końca, tak jak wszystko co mieści się od tego pierwszego oddechu, po ostatni, tak wszystko to, w czym się mieści i ten pierwszy oddech i pierwsze słowo i myśl i ostatni oddech i ostatnia myśl jednako się zdarzyło, nie ma bowiem nic poza tym. Nie ma wewnętrznej, niezależnej perspektywy, tak samo jak i wszystko, tak ona się zdarza, przydarza, pokazuje, natrafia, wypływa. Nie ma wewnętrznego obserwatora tych perspektyw tak i on się zdarza i objawia; nie ma samemu sobie - też i to się ukazuje nie wiadomo skąd. Wszelka podstawa i fundament to z kolei zdarzenie ufundowane na mocy innych podstaw i fundamentów, co niknie w nieskończonym horyzoncie. Lecz właśnie, śledźmy to, co się objawia i patrzmy na te zdarzenia, choć sami nimi jesteśmy. Chciałbyś traktować siebie jako myślącego a swoją myśl za efekt swojego myślenia. W gruncie rzeczy to bezosobowa siła wprawiła w ruch marionetkę którą jesteś ale w tym wszystkim nie możesz tego widzieć, bo zdaje cie się, żeś to ty tą siłą. Wszystko jest bardziej zewnętrzne niż wewnętrzne. Wszystko bardziej zdarzeniem niż świadomą kreacją. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz