niedziela, 28 sierpnia 2011

ćma w świecie opanowanym przez człowieka


Wspomniany pająk znikł, natomiast komarzycę rano zastałem martwą. Dzisiejszej nocy wzbudził mnie wielokrotnie trzepot skrzydełek ćmy stukających o styropianową listwę sufitową. Pomyślałem, że wstanę i ją zabiję ale umysł świeżo po przebudzeniu nie przyjął takiego rozwiązania. Śmierć wydała mi się wtedy czymś przerażającym, szczególnie dla tak kruchej istoty. Mimo to wstałem i zaświeciłem w pokoju. Leżała po lewej stronie mojego łóżka, przyjrzałem się jej z bliska - była mała, biało-szara i nieruchoma. Zostawiłem ją w spokoju i zasnąłem. Potem jeszcze kilka razy mnie przebudziła. Rano zastałem ją nieruchomą. Stuknąłem ją lekko palcem sprawdzając czy żyje.
Czuję, że uciekam od obowiązku pracy. Mam obawy przed jakąkolwiek pracą, o czym nigdy nikomu nie mówiłem. Wydaje mi się, że zwyczajnie sobie nie poradzę. Jest to przesadna obawa. Gdziekolwiek wcześniej nie pracowałem, potrafiłem świetnie udoskonalać techniki wykonywanych czynności i czyniłem je lepiej i szybciej od reszty. Zbyt długi okres przerwy od pracy, w moim przypadku przyniósł niemiłe konsekwencje.
Obecnie nie wiem co robić. Nie mam planów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz