Zastanawiam się nad sensem życia, swoim i w ogóle jestestwa całego uwikłanego w sieć nieprzejrzystą. Zdaje się, że łatwiej jest odnaleźć sens w swoim życiu niż w życiu ludzkim w ogóle. Wyjście w stronę teleologii natury tym bardziej jest przedsięwzięciem zdanym na niepowodzenie. Zataczanie kręgów sensu życia począwszy od siebie, przechodząc na gatunek ludzki i na życie w ogóle. Im dalej, tym mniejsze szanse odnalezienia go. Chyba, że jest się wierzącym i ma się nadzieję, iż bóg dał pęd materii nieożywionej, tchnął powiewem geniuszu pustą i zimną materię podnosząc ją do poziomu życia, które od tej pory, zmierza w jednym kierunku, od prostszych form do coraz bardziej złożonych, emergentnie wyłaniając się z poziomu materii nieożywionej w ożywioną-biologistyczną postać a w niej kolejne rozpadliny, nagłe pęknięcia i wyłomy, z których wydobywa się i prześwituje psychika, psychika znowu oddając to światło emituje władzami wyobraźni i mocą swych pragnień całkowicie wypraną z materii, niezróżnicowaną postać ducha, porzucenie masywnej, ciężarnej macierzy materii i sublimowanie z niej refleksu ducha, zapomnienie o źródle światła i branie samego światła za cel sam w sobie wszelkiego jestestwa. To tak jakby powiedzieć, że celem dla latarki jest jej światło, a przecież istnieje ono tylko dzięki niej, a ona znowuż nie stanie się nigdy samym swoim światłem pozbawionym materialnego źródła. Ludzka psychika jest specyficzna w swojej aktywności, potrafi umiejętnie w sposób zawoalowany wytworzyć obraz swojej kontynuacji następnie umieszczając ten obraz, jako kolejny etap ewolucji materii, cel dążenia jestestwa z góry mu nadany przez Stwórcę, tymczasem obraz ten, świecący wieczny duch, to gdzieniegdzie jeszcze w świecie pulsująca ludzka świadomość napędzana pragnieniami estetycznymi: czystości i przejrzystości, harmonii i proporcji, pragnieniami etycznymi: wiecznego dobra i sprawiedliwości i pragnieniem życia wiecznego, czyli zawoalowanym instynktem życia, życia bez toksycznego ciężaru materii, jej ograniczających praw skazujących nas na starość i śmierć, na zanik indywiduum i nicość, na utratę najcenniejszych dóbr i wartości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz