Z kobietą rzeczowo rozmawiać się nie da. Jakkolwiek intelektualnie wyprzedzałaby one mężczyznę, swoim iq, osiągnięciami naukowymi, pamięcią, obeznaniem w sprawach światowej wagi i wagi krajowej, w wiedzy o polityce, sztuce, filozofii i o pozostałych licznych gałęziach systemu myśli i aktywności ludzkiej, dyskusja na argumenty, zwłaszcza z typem osobowości indywidualistycznej jest (...) no właśnie, czym? Indywidualistka ze skrzydłem włóczęga - posługując się tutaj klasyfikacją Helen Palmer - to najcięższy typ do rozmów, w których zachodzi możliwość posiadania odmiennej opinii, zdania, postawy, ogólnie światopoglądu. Do tego wystarczą dwa piwa i eksplozja gotowa. Indywidualistki przetwarzają wiązki informacji jakie z siebie emitujemy rozbudowanym systemem uczuciowym i emocjonalnym. Nie są w stanie myśleć bez angażowania swoich emocji, co w przypadku różnicy w poglądach swoich dyskutantów wyzwala w tychże indywidualistkach opór, można powiedzieć, ścianę oporu zajadliwego zbudowaną z instynktu walki i obrony, później z osobistej chęci zachowania wartości, w które wierzą, następnie z pragnienia zniesienia różnic tworzących niejednoznaczność w świecie, w dalszej postaci z poczucia irracjonalności - że można myśleć inaczej - a tak naprawdę z niezrozumienia poglądów rozmówcy, z braku wewnętrznych wglądów w swoje przekonania, z braku rewidowania swojego światopoglądu, z braku wiedzy o tym, że człowiek ma swój światopogląd wytworzony indywidualną wieloletnią historią, ma swoją wiarę i wiedzę czego w zasadzie nie powinno się mierzyć tylko w kategorii prawda-fałsz, ale spojrzeniem z góry na całość osoby uwzględniającym: jej odmienność, specyfikę niejednoznaczną, mieszankę cech wrodzonych i nabytych, których żadnymi siłami prześledzić się nie da. Wspomniane więc indywidualistki tworzą w konfrontacji ciemną chmurę oparów emocjonalnych i mentalnych i nie daj boże jak chmura ta stanie Ci nad głową. Opanowanie tutaj nie wystarcza, można tylko milczeć i zaakceptować tą odmienność i własną bezsilność. Będąc typem obserwatora używam chcąc nie chcąc strategii obronnej polegającej na wycofaniu się i budowaniu milczeniem i obojętnym, aczkolwiek rozumującym wyrazem twarzy, fortyfikacji. Milczeć. To jedyny sposób aby rozpalona do czerwoności indywidualistka schłodziła swój żar uczuć intensywnych mierzonych przeciwko inności a także być może, podskórnie przeciwko mężczyźnie jako takiemu, temu samemu, który wiekami traktował je podrzędnie. Niechęć do tego, aby mężczyzna miał rację powoli staje się częścią integralną współczesnego aparatu poznawczego płci pięknej. Niezależnie też od tego, czy to intelektualistka czy też nie, kobieta jako taka ma wrodzoną skłonność do słuchania poprzez uczucia. Słucha więc czegoś przeciwnego do swoich racji i wtem w zupełnym nieuświadomieniu detektor aktywizuje się, uczucia i emocje jak wystraszone stado owiec tratują zagrodę racjonalności i rozsądku. Fala atawistycznych prądów opływa jej umysł i przedostaje się na zewnątrz, na osobę dyskutanta płci przeciwnej, on ma się stać naczyniem przyjmującym tenże ekstrakt mieszanki ustrojowej czynników ewolucyjnych i programowania kulturowego.
czwartek, 2 lutego 2012
styl kontrolująco-określający indywidualistki
Z kobietą rzeczowo rozmawiać się nie da. Jakkolwiek intelektualnie wyprzedzałaby one mężczyznę, swoim iq, osiągnięciami naukowymi, pamięcią, obeznaniem w sprawach światowej wagi i wagi krajowej, w wiedzy o polityce, sztuce, filozofii i o pozostałych licznych gałęziach systemu myśli i aktywności ludzkiej, dyskusja na argumenty, zwłaszcza z typem osobowości indywidualistycznej jest (...) no właśnie, czym? Indywidualistka ze skrzydłem włóczęga - posługując się tutaj klasyfikacją Helen Palmer - to najcięższy typ do rozmów, w których zachodzi możliwość posiadania odmiennej opinii, zdania, postawy, ogólnie światopoglądu. Do tego wystarczą dwa piwa i eksplozja gotowa. Indywidualistki przetwarzają wiązki informacji jakie z siebie emitujemy rozbudowanym systemem uczuciowym i emocjonalnym. Nie są w stanie myśleć bez angażowania swoich emocji, co w przypadku różnicy w poglądach swoich dyskutantów wyzwala w tychże indywidualistkach opór, można powiedzieć, ścianę oporu zajadliwego zbudowaną z instynktu walki i obrony, później z osobistej chęci zachowania wartości, w które wierzą, następnie z pragnienia zniesienia różnic tworzących niejednoznaczność w świecie, w dalszej postaci z poczucia irracjonalności - że można myśleć inaczej - a tak naprawdę z niezrozumienia poglądów rozmówcy, z braku wewnętrznych wglądów w swoje przekonania, z braku rewidowania swojego światopoglądu, z braku wiedzy o tym, że człowiek ma swój światopogląd wytworzony indywidualną wieloletnią historią, ma swoją wiarę i wiedzę czego w zasadzie nie powinno się mierzyć tylko w kategorii prawda-fałsz, ale spojrzeniem z góry na całość osoby uwzględniającym: jej odmienność, specyfikę niejednoznaczną, mieszankę cech wrodzonych i nabytych, których żadnymi siłami prześledzić się nie da. Wspomniane więc indywidualistki tworzą w konfrontacji ciemną chmurę oparów emocjonalnych i mentalnych i nie daj boże jak chmura ta stanie Ci nad głową. Opanowanie tutaj nie wystarcza, można tylko milczeć i zaakceptować tą odmienność i własną bezsilność. Będąc typem obserwatora używam chcąc nie chcąc strategii obronnej polegającej na wycofaniu się i budowaniu milczeniem i obojętnym, aczkolwiek rozumującym wyrazem twarzy, fortyfikacji. Milczeć. To jedyny sposób aby rozpalona do czerwoności indywidualistka schłodziła swój żar uczuć intensywnych mierzonych przeciwko inności a także być może, podskórnie przeciwko mężczyźnie jako takiemu, temu samemu, który wiekami traktował je podrzędnie. Niechęć do tego, aby mężczyzna miał rację powoli staje się częścią integralną współczesnego aparatu poznawczego płci pięknej. Niezależnie też od tego, czy to intelektualistka czy też nie, kobieta jako taka ma wrodzoną skłonność do słuchania poprzez uczucia. Słucha więc czegoś przeciwnego do swoich racji i wtem w zupełnym nieuświadomieniu detektor aktywizuje się, uczucia i emocje jak wystraszone stado owiec tratują zagrodę racjonalności i rozsądku. Fala atawistycznych prądów opływa jej umysł i przedostaje się na zewnątrz, na osobę dyskutanta płci przeciwnej, on ma się stać naczyniem przyjmującym tenże ekstrakt mieszanki ustrojowej czynników ewolucyjnych i programowania kulturowego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz