piątek, 27 stycznia 2012

osobowość pisarza a jego dzieło


Dzień spędzony w bibliotece uniwersytetu gdańskiego na czytaniu powieści. Naszedł mnie namysł nad zależnościami panującymi pomiędzy osobowością twórcy działa literackiego a samym dziełem. Czy poddać to wszystko gruntownej analizie i po raz kolejny posmakować niewyczerpylwalności tematu? W pracowni naukowej siedziały cztery osoby: młody homoseksualista, dziewczyna w czarnym swetrze na guziki odwrócona do mnie tyłem, inna dziewczyna w wieku około trzydziestu lat wyzierająca co jakiś czas zza tablicy monitora w przestrzeń sali rzucając spojrzenie, nie w żadną z osób tam obecnych, ale w samą salę. Błądziła spojrzeniem i przystawała w punkcie jednym. Czwarta osoba, kobieta w wieku około pięćdziesięciu lat przeglądająca magazyn literacki wzdychała ciężko i sapała. Dziewczyna w czarnym swetrze odwróciła się w jej kierunku i spojrzała na mnie uśmiechając się porozumiewawczo. Próbowałem powracać do lektury, ale łapałem się na tym, że oczekuję na kolejne westchnienia i sapania. Absolutna cisza harmonizująca z pustym spojrzeniem dziewczyny pogrążonej w swojej pracy, mącona była powracającymi westchnieniami. Oczekiwałem na nie badając granice swojej cierpliwości. 
Osobowość pisarza i jego dzieło. Czy nie jest tak w przypadku powieści, jak jest z Bogiem w przypadku ludzkości? Powieść podobnie jak Bóg, może być projekcją pragnień: Bóg projekcją pragnień zbiorowości, powieść projekcją pragnień jednostki. Jeśli jest jakiś sens pisania powieści, to mam wrażenie, że jest nim stworzenie wizji świata nieosiągalnego w codziennym życiu. Bohater powieści, do złudzenia przypomina Boga, jakiego ludzkość stworzyła w nieuświadomionym pragnieniu osiągnięcia wizji ideału. Ideału tworzonego w opozycji do niedoskonałego i skończonego świata, jak i w opozycji do niedoskonałej i śmiertelnej natury ludzkiej. Jest to zapewne jeden z aspektów motywujących pisarza i to z pewnością nie każdego.
Sam bohater, jego historia i zdarzenia z jego życia, występują jako posłańcy cech osobowości pisarza i jego pragnień. Narrator występujący w roli cenzora - racjonalizującego i czasami banalizującego poczynania bohatera - prawdopodobnie nieświadomie powstrzymuje żyjącą w sobie dionizyjskość. Narrator jako chłodny obserwator stojący obok, nie podziela do końca zachowań figury wytworzonej mocą swoich pragnień. Ujawnia się diploidalność osobowości pisarza i wewnętrzny konflikt w jaki popada dając upust swojej wyobraźni, pragnieniom i uczuciom, jednocześnie je karcąc z pozycji opanowanego Ducha Rozumu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz