Asymilowanie cech drugiej osoby na jakimś poziomie zażyłości. Coś takiego jak wtopienie się w najbardziej wyróżniający się aktualnie element światoobrazu – dostrajanie się do kogoś ukazujące elastyczność jak i też deprecjacje z własnych cech. Zasadza się to na uczuciu zubożenia i braku tożsamości. Na przykład niezamierzone naśladowanie sposobu artykulacji myśli drugiej osoby. Po pewnym czasie wyrabia się niedoskonała kopia drugiego członu relacji. Czyżby w taki sposób jeden z naczelnych mechanizmów ewolucji, jakim jest zdolność adaptacji musiał znajdować ujście? Jest to mankament dynamiki interpersonalnej. Droga prześledzenia tego procesu jest zawiła. Ciałem odpornościowym przeciwko „wtopieniu się w kogoś” jest świadome i kontrolowane przestawienie się z modusu sympatii na awersję do tej osoby. Chwilowo może to przywrócić równowagę i otrzeźwić zmącony umysł z nalotu zapożyczeń.
środa, 23 lutego 2011
zatrata tożsamości i opór
Asymilowanie cech drugiej osoby na jakimś poziomie zażyłości. Coś takiego jak wtopienie się w najbardziej wyróżniający się aktualnie element światoobrazu – dostrajanie się do kogoś ukazujące elastyczność jak i też deprecjacje z własnych cech. Zasadza się to na uczuciu zubożenia i braku tożsamości. Na przykład niezamierzone naśladowanie sposobu artykulacji myśli drugiej osoby. Po pewnym czasie wyrabia się niedoskonała kopia drugiego członu relacji. Czyżby w taki sposób jeden z naczelnych mechanizmów ewolucji, jakim jest zdolność adaptacji musiał znajdować ujście? Jest to mankament dynamiki interpersonalnej. Droga prześledzenia tego procesu jest zawiła. Ciałem odpornościowym przeciwko „wtopieniu się w kogoś” jest świadome i kontrolowane przestawienie się z modusu sympatii na awersję do tej osoby. Chwilowo może to przywrócić równowagę i otrzeźwić zmącony umysł z nalotu zapożyczeń.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz